Thursday, April 12, 2012

Band of Brothers

 Polowe domostwa spelnialy zapewnie wszelkie mozliwe potrzeby chwili. Chociaz zapewne nikt wtedy nie mial czasu na marudzenie...

 Mundury wymiataja. Ciekawe czy jest jakas wzglednie duza ronica miedzy wspolczesnymi? W jakim stopniu sa wygodne, lub nie? I czy mieli czas na narzekanie na jakiekolwiek niewygody? Czy jestesmy w stanie sobie odpowiedziec teraz na podobne pytania? Ludzie ktorzy przezyli wojny chyba nie przywiazuja do takich detali uwagi, skoro zyja. :)

 Mundury ok... Gumiaki farmerskie. :P


 Prosze panstwa, a teraz bede jechac na motooorze. :D Zaimponujemy pani oficer od zaopatrzenia. Czy jaka tam wtedy sluzba kobieca byla. Jakas pomocnicza zapewne. No spotkalam sie z kilkoma opisami o udzielajacych sie paniach. Takich co organizowaly dowozki i rozwozki kawy, herbaty, kanapek czy rozlewanie zupy w garkuchniach. Pozniej jak  doszlo do nalotow na Anglie to kobiety sie zaciagaly do sanitarek, jako pieleg iarki, salowe, kierowcy ambulansow. Okrucienstwem chyba bedzie stwierdzenie, ze uniknely nudy powszechnego zaciemnienia.


 ... motoor...


 Dumni posiadacze owczesnych kolek. :) Z pietyzmem dmuchajacy w kazda szczeline by pozbyc sie upierdliwych drobinek kurzu. No ok. :) Zboczenia swoje tez mam. :P :)


 tea time lub five o'clock - czy rzeczywiscie to takie smieszne, ze anglicy lubia popoludniowe herbatki? :P

 mundurowa :)














Pin It

No comments:

Post a Comment