Zauwazylam, ze do sloiczka wchodzi jakos 850 gwiazdek. Malutki powod do dumy. :D
Prawie skonczylam Kotka. Jeszcze tylko torba z malenstwem w srodku. Ale juz wstepne zdjecia zrobilam. Jak wroce z pracy to wrzuce tutaj. :D Chyba nie chce mi sie tu i teraz wrzucac na fejsbuka. Sklamala bym gdybym powiedziala, ze nie wiem co jest tego powodem. Wiem i to doskonale. Rozumie to, ze ludziom sie podobaja moje prace. Rozumie, ze Ci dobrzy ludzie doceniaja moje prace. Ale w dalszym ciagu sa tacy, ktorzy bardziej udaja swoj entuzjazm. Staram sie sama tego nie robic, jak nie jestem z czegos zadowolona, z rzeczy ktore sama wykonuje, to sie imi nie chwale. Lub publikuje, ale bez szczegolnego rozczulania sie nad tymi tworkami. Moge sie mylic, ale niektorzy strzelaja czyms o dosyc zanizonym poziomie, jak na ich mozliwosci i oczekuja, ze bede mocno sie podniecam wlasnie tym dzielkiem. Jak juz sie wypowiedzialam krytycznie na temat jednej pracy, jedna osoba strzelila chyba na mnie focha i od razu wlaczyla sobie status DND. Ta osoba... Sama sie obrazila, i sama sie przeprosi. Stara, wyprobowana zasada. Nie skreslam tej osoby... Nie mam powodow ku temu. Jak bedzie chciala, to sama sie do mnie odezwie. Nic na chama.
Moze dzisiaj skoncze jeszcze Szesciornice. Nie wiem. Mam do przygotowania dla Trish jedna maskotke. W ramach reklamy. I oczywiscie znowu mam dylemat, ktora, bo jestem do wszystkich mocno przywiazana. Moje kochane, wdzieczne malenstwa. Za kazdym jednym, ktore idzie w 'obce' rece strasznie tesknie. Ale jak to sie ladnie mowi: 'Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal.'. Z czasem mozna sie przyzwyczaic do straty. Bolesne to uczucie, ale czlowiek to juz takie stworzenie, co do wszystkiego potrafi sie przyzwyczaic.
Do pozniej...
No comments:
Post a Comment