Nic mi sie nie poprawilo od ostatniego razu. Dalej zdechnieta psychicznie jestem, jak kto woli, mentalnie. Mysle o moich bardzo dobrych kolezankach z Polski. Strasznie mi ich brakuje. W szczegolnosci naszych rozmow. Niby takie babskie gadanie o wszystkim i niczym, ale zawsze w tym cos milego jest. Jak mozna zamienic pare slow. Tym bardziej, ze bardzo czesto nam te rozmowy pomagaly. Czy jakos konkretnie? Moze tak, a moze nie. Slowo wypowiedziane jest jakbym bardziej namacalne niz to tylko pomyslane. A poglad drugigo czlowieka na sprawe moze wiele dac, przyczynic sie do jakiegos fenomenalnego rozwiazania.
Ucze sie tych trojkatow. Chyba troche mi wychodza takie jakie powinny byc.
Smutno mi dalej...
No comments:
Post a Comment