Niewielkie. Lenie sie i jakos tak mam wene tworcza, ale do innych prac. Tu szesciokaty w aktualnym stanie spoczynku. Niesamowicie mi sie przyjemnie je robi, ale jakos tak mam chec na cos jeszcze. Zatem...
... Zaczelam szesciokaty marchewkowe. Z racji tego, ze dziewczynki Nasze nie przepadaja za marchewka (nawet po wprowadzeniu radykalnego ograniczenia smakolykow), to postanowilam je przymusic do obserwowania tego koloru. Powiesilam szesciokat z szesciokatow tu nad klatka. :P
I nareszcie oprawilam w antyrame tygryska. Niestety koncepcja z klejeniem na twardej tapecie nie zdala egzaminu. Elementy ukladanki sa juz sklejane warstwowo i wodny klej PVA moglby je rozkleic. A tego nie chce. :P Poprzednia ukladanka tymczasowo poszla na stol w salonie. :P
Pin It
No comments:
Post a Comment