Wednesday, July 25, 2012

Friday, July 20, 2012

Pani Niteczka

Chwile temu dostalam jedna z najwspanialszych rzeczy, w moim rozumieniu, na swiecie. Niesamowita Lala, ktora mnie na kolana powalila w tej samej chwili co spojrzala na mnie z wnetrza paczuszki. Obrazek jest duzo cudniejszy niz na fotografii. Ma w sobie cos niesamowitego. Cos takiego... Hmm... Mocnego, taki ogromny ladunek energii, ale tej dobrej. Przez dluzsza chwile stalam, trzymajac w rekach pierwsze co o czym pomyslalam, to obrazek z modlitwa do Aniola Stroza. Moze kiedys bedzie to special request. :) W uzupelnieniu do tego Aniolka. Uwazam, ze wlasnie o to chodzi zeby jedna sztuka powodowala powstawanie kolejnych pomyslow i kolejnych artystycznych mysli wykonanych.
Bardzo dziekuje Pani Niteczko.




Pin It

Tuesday, July 17, 2012

Nowa miotla, lepiej zamiata...

Dzisiaj chyba troche spokojniej. Mam nadzieje, ze komputer dzisiaj sie nie znarowi i nie wylaczy sie w polowie pisania posta. No wlasnie. Post czy notka? Notka to sluzbowa, notka z wiadomoscia od osoby dzwoniacej do nas, notka to bazgrol pilny na kawalku papieru. No a "post"? Post to: "post II «list elektroniczny zamieszczony na forum dyskusyjnym»" za: PWN. No wlasnie moje pisanie jest jakies jest, za dlugie na notke. :P No ok, definicje sa podobne. Tak dla scislosci: "notka
1. «krótki tekst zawierający uwagi lub dodatkowe informacje związane z publikowanym materiałem»"; za: PWN. Straszne. Swiat pochlania mania pisania krotkich wiadomosci. Takie to sie robi skondensowane i skrocone. Dlaczego? Mozliwe, ze po prostu tak jest wygodniej, latwiej, lepiej. Dlaczego ludzie nie pisza juz papierowych listow? Z cala pewnoscia nie dlatego, ze PP sobie za znaczki wola, jak za zboze podczas kleski glodu.

Przy okazji wychodzi na jaw sprawa wielkiej akcji sprzatania bloga. Od pewnego czasu staje sie to zauwazalna mania. Ok. Tym lepiej. Moze w koncu nie beda mnie po oczach walily kalendarzyki, zegary, brokatowe panienki, czy inne latajace badziewia co sa potrzebne, jak elektrownia wodna przy telefonie komorkowym. Tez zapewne pewne porzadkowe funkcje poczynie na swoim blogu. Jednakze nie po to spedzilam iles minut na tym zeby teraz na sile wybierac nowy layout, lub zmieniac kolorystyke. Ta kolorystyka ktora sobie wybralam najbardziej MI odpowiada. Zauwazmy, ze to moj blog i moja strefa buforowa na rzeczywistosc. Co jak co, ale komus madremu trzeba czasem sie wygadac. Do tych inteligentnych czasem moje slowa nie docieraja. Maja swoje madrzejsze klapki na oczach. :P Uwazam, ze majac ogromna biblioteke layoutow do wyboru moge sobie na indywidualna ekstrawagancje pozwolic. Pomijam fakt, ze korzystam z Readera i zwykle nie widze tych wszystkich oczojebnosci na innych blogach i stronach, ale wiem rowniez, ze one istnieja. Czaja sie za rogiem, szczegolnie w chwili gdy musze odwiedzic konkretna strone. Dzieki wielkie Ula P. za wskazowki. :) A sama idea konkretniejszego  i swiadomego promowania swojej strony, bloga, cokolwiek, wedlug mnie jest bardzo dobra.


Monday, July 16, 2012

Rozowe szalenstwo :D

Nie landrynkowe, bo landrynki nie gryza jak welenka. :P:D


Kolejna czesc. :) Powoli robie postepy. Troche kombinuje, bo chce za jednym zamachem zuzyc cala welne. :D



Pin It

NIE

Moda na podsumowania i porzadki zapanowala. Tak czytam Reader'a i widze owa tendencje. Ludziom sie najwidoczniej nudza niektore rzeczy. Nie chce mi sie przewijac listy postow, to po prostu wywalam bloga. Ale czy wlasnie o to chodzi? Mozliwe, nie wiem. Nie chce mi sie nawet wnikac. U mnie mozna powiedziec, ze nie podsumowuje, a bardziej narzekam. Chociaz to tez nie to. Nie lubie kiedy ludzie na sile pchaja sie ze swoimi [po]tworkami na afisz. Zrobilam cos, publikuje zdjecie, moze z jakims dowcipnie profesjonalnym opisem i juz. Combo w postaci fotorelacji z domowej galerii sztuki watpliwej mnie jawnie irytuje. Ok. Widze cos, komentuje, gdy mi sie podoba, to sie wypowiadam jakos glebiej. Nie podnieca mnie tak zwane wrzucanie na fejsbuka w kilku miejscach tego samego. Stosuje co prawda powszechnie formul Ctrl+C i Ctrl+V, ale bez przesady. W ilu grupach jestem, w tylu grupach wklejam ten sam tekst. Brakuje jeszcze inywidualnych PM z owa trescia. A tak dla picu, zeby kazdy mogl popodziwiac genialna tworczosc. Nie przeszkadza mi, ze inni cos tam tworza. To pozytywne. Lepiej rekodzielic niz siedziec przed TV, rzucac malo entelegentne komenty, saczyc browarka i hodowac miesnie piwne.

Ostatnio rowniez zauwazylam tenencje. Wychodze z grupy, bo nie mam ochoty widziec wszystkich zachwytow, pochwal, lizodupstwa, czy objawow radosci na widok jakiegos sprzetu sprzed lat. Ewentualnie reakcji na obraz z demotow, czy kfejkow, czy innych badziewi. No dobrze, moze czesc jest zabawna, ale nie traktuje tego jako wiedza absolutna. I co najwazniejsze, wychodze z grup zeby jawnie mnie nie ignorowano gdy to JA mam jakis problem. Ile to razy mialam dylemat i nie moglam sie z nim samodzielnie uporac. Reakcja czlonkow grupy zwykle jedna: permanent ignore, i zlew totalny. Ok. Gorzej juz, ze nastepnego dnia ktos z blyskotliwych adminow dodaje mnie do grupy, z ktorej wyszlam. Takowe ja ignoruje i blokuje. Mam stanowczo dosyc zebrania, blagania, proszenia o pomoc, gdzie w internecie ogolnodostepnym mozna spokojnie znalezc wszystko. Qrwa ludzie, opamietajcie sie! Napastowac innych uzytkownikow sieci tylko po to by dostac pod nos gotowe rozwiazanie problemu, bo samemu nie chce sie przekopywac przez zasoby sieci. Lenistwo? A moze zaslanianie sie niewiedza? Cholera... Ten ktos inny do kogo sie zwracasz z zalosnymi jekami poswieca swoj czas, energie, prad, komputer i lacze zeby sobie znalezc informacje, bo osobiscie nie lubi sie plaszczyc i pokazywac jaka dupa jest nierozgarnieta. Osobiscie wole juz zewrzec posladki i sobie sama poszukac to czego mi potrzeba. To nie jest samodzielnosc, to jest reakcja na ignorowanie mnie i moje uprzejme zapytanie. Na chwile obecna nie chce mi sie nawet polemizowac. Nie bede palcem pokazywac tych co sobie lepiej w zyciu radza, maja mniejsze stresy, bo zawsze znaja kogos kto za nich odwali brudna robote. Nie ma juz tak latwo. Pomagam tylko tym, ktorych lubie i przede wszystkim... SZANUJE. Trzymam sie zdania mojej Mamy, ze na kazdy szacunek trzeba sobie zasluzyc i zapracowac na niego. Jestem mocno sklonna obdarowac osoby, ktore lubie i szanuje, wlasnie z tego wzgledu. Zatem wszelakie zalosnosci nt. schematow, wzorow, podrecznikow, OLEWAM. Nikt sie do mnie osobiscie z prosbami nie zwraca. Tym lepiej. Jestem dosyc negatywnie nastawiona. Tym lepiej. Jest ogromna roznica miedzy proszeniem o pomoc, a rznieciem glupa i probowaniem wyludzenia pomocy bezwarunkowej. Gorzej, nie majac nic innego do zaoferowania. Nie mowie o czysto materialistycznym podejsciu. "Cos za cos" funkcjonuje i bedzie funkcjonowalo. Takie czasy... Szkoda gadac, bo debillizm i egoistyczny materializm byl, jest i bedzie.

W miare czytania bede uzupelniac ten tekst.

Zapraszanie do masowych konwersacji. Ktos zapisuje sie do konkursu, i zaprasza uzytkownikow do Like'owania jego dzielka. Pal szesc nagrody. Ale gdzie tu rywalizacja? Gdzie zdrowa konkurencja? Co to za konkurs gdzie ja mam dac Like'a wykonanej pracy uzytkownika i kolejnego Like'a dla organizatora konkursu?! Po co? Rozumiem, ze handel i nagonki na klientele przeniosla sie z alegrowysypiska na moherowikipediofejsa, gdzie z orgiastyczna przyjemnoscia (lub nie) chamsko usiluje sie pozyskac (nabijac liczniki) obserwatorow, czy tych Like'ujacych. No tak, nie stosuje agresywnej autoreklamy spamowej mojej str i mam tylko 19 Like'ow, czy ile tam. Nie lece na licznik. Kto chce patrzy. A skoro ja mam niewiele to mam zgnoic kolezanke czy kolege co ma wiecej i od razu kolki im na glowach ciosac, czy ganiac z krzyzem i do swin wyganiac? To juz nie jest szalenstwo. Ludziom sie w dupach poprzewracalo. A kazdy jeden to madrzejszy.

Na dzisiaj koniec. Nawet Ja mam dosyc. :P
Ale...


... C. D. N.

Friday, July 13, 2012

nowe, stare, w dalszym ciagu na warsztacie


 Zafarbiona ta welenka cudownie sie dzierga. Nie wazne, ze cieniutka jest. Najwazniejsze, ze wdzieczna i delikatnie, acz zalotnie podgryzajaca. :D Jagniatko takie malutkie, zaledwie ok. 500g. :D


 Pomarancza doczekala sie nowych drutow. Takich z lepsza zylka i mocniejszymi drutami, co sie latwo nie polamia podczas dokonywania warkoczy, :D




Pin It

Tuesday, July 10, 2012

wloczek dalszy ciag

 Odswiezona szkocka owieczka :D 


 Bordo cudownej faktury, oczywiscie gryzaca lekko. :P 


 Cieniowane malenstwo, oczywiscie welniste owieczkowe i szkockie. :D


 Z serii cieniowanych. :) Na probe je wzielam :D

 Ta rowniez cieniowana owieczka.

Ciekawa technika farbowania. Nie mam pojecia jak oni robia to ze na szpuli sa doslownie bloki kolorow. Farbuja na sucho? Bezposrednio na szpuli? Kremowa puscila farbe podczas odswiezania. Ale ok, niech im bedzie. :D

 A oto najnowsza. :D Czarno-biala, z mnostwem odcieni szarosci. Mam nadzieje, ze cos ladnego mi do glowy przyjdzie, bo naprawde warto. Welenka z nylonem, akrylem i jeszcze z czyms. Zapewne to magiczny skladnik - tajemnica producenta. Mi wystarczy, ze mnie nie gryzie, jest mieciutkie w dotyku, a tym samym ma specyficzna szorstkosc welny. Mi sie bardzo podoba :D


Pin It

Monday, July 9, 2012

camel i plyta dla R.

Plytka czeka sobie spokojnie, ale tu jej uzylam dla porownania jakie te moteczki sa :) Wloczka cieniutka, W sam raz na druty trojki :D nazwa koloru - camel. Kolor na zdjeciu jest inny lekko, ale w oryginale jest cieply i przyjemny, jak kakao lub czekolada do picia. :D:D







Pin It

Monday, July 2, 2012

prosty kacik :D


A oto i zalazek nowego projektu. Juz wiem, ze wloczki zabraknie. Ale jest taka sympatyczna, ze az mi sie nie chce pruc. :P







Pin It