Dzisiaj nawiedzil mnie listonosz... Juz pewnie przywykl do codziennych 'dostaw'. :P Ale...
Spodziewalam sie jednej paczuszki, a tu niespodziewanie przy szla czapeczka od Ani. Az mnie z wrazenia zamurowalo. Od razu przymierzylam. Kopara opadla z brzekiem tluczonego kartofla. :P Nie moglam sie powstrzymac i strzelilam sobie fote z kamerki, z ktorej jestem zadowolona. :D Jestem pelna podziwu dla talentow Aniutki. :D Nie tylko, bo tez ma niesamowita reke do kolorkow. :D Kurcze, ale jest mi milo i przyjemnie i ogolnie bardzo radosnie. :D Od razu pragne pochwalic sie, ze rozmiar fantastyczny. :D I gdybym mogla to bym w ogole czapeczki nie sciagala, a pomyslec, ze po rozwiazaniu sznureczka cudownie cieplutki golfik. :D No nie moge przestac sie cieszyc. :P :D
I karteczka. :D