Friday, June 10, 2011

Zaczynaja sie upaly [?]

Mam to szczescie, ze aktualnie mieszkam na wyspie. Ktorej? Nie trudno zgadnac, czy tez sie domyslic. Tutaj jest spokojnie z pogoda. Czasami cieplo, czasami pochmurno, taki pocieszny przeplataniec. Nic na to juz nie poradzimy. Teraz patrze wlasnie tak na zasloniete okno i juz na skorze czuje to podniecone slonce, probujace wedrzec sie do srodka. Jak odslonie okno to pewnie sie okaze, ze tego slonca jest calkiem sporo. Moze bedzie troche wiatru, to tym bardziej milej sie poczuje. Nie tak bardzo jasnoscia przytloczona. Takich spekulacji moge snuc calkiem sporo. Co do snucia roznych domyslow... Rodzinka na tapete idzie.



Stroja fochy. Minkami strzelaja jak dobry komik dowcipami. :D Spogladaja ze zdziwieniem, ciekawoscia, zafascynowaniem na nowy swiat, w ktorym zaistnieja. Otoz owe guziczki, koraliki wykorzystam zapewne jak nie do robotek to do czegos innego.

I kilka koralikow, ktore obiecalam wieki temu przerobic dla kolezanki z pracy. Zrobilam je wczoraj, bo tak sie sklada, ze dzisiaj jest moj ostatni dzien w pracy. Nie lubie zostawiac jakichs niedokonczonych spraw. Szczegolnie, ze to nie slowo, a realny przedmiot...




No comments:

Post a Comment