Kolejny blog na moim koncie. Nie wiem, jak ja sobie z tym wszystkim poradze. Chce w koncu zaczac sie pozbywac moimi rekoczynami. Juz sama nie wiem co mam z tym wszystkim zrobic. Zajmuje tylko miejsce. W moim przypadku to takie proste, latwe i przyjemne nie jest. Nie cierpie alegro, na ebaju tylko kupuje... Karty kredytowej nie chce, bo wie, jak to cholerstwo dziala... Debetowej rowniez nie chce. Moj poprzendi bank porobil jakies malwersacje na moim koncie. Zarzekaja sie, jak zaba mulu, ze to nie oni. Niestety zdaje sobie sprawe co banki potrafia zrobic bez wiedzy klienta swego. Mam jakies doswiadczenia 'od kuchni'. Zrezygnowalam z poprzedniego banku. Ale zapowiedzieli, ze jak nie splace jakiegos zadluzenia, ktorego nie zrobilam, bo schowalam karte do szuflady [zeby nie kusila], to nie zamkna mojego rachunku. Trudno sie mwoi. Nie ja dlug zrobilam, nie ja go splacac bede. Napisalam zeby sprawe wyjasniali.
Z drugiej strony moge 3 miesiace dzialac bez zadnych dokumentow... Zobacze jak to sie bedzie dzialo. Nie chce znowu byc nie fair w stosunku do ludzi, ktorzy sa fair w stosunku do mnie. Ehh... Za duzo tego calego myslenia...
PS: Nie cierpie szyc recznie... Maszynowo jeszcze jakos mi idzie, ale reczne wykanczanie rzeczy, ktore sie nie nadaja na maszyne odpadaja. Masakra w sandalkach na spacerze po bagnach. :P :F
No comments:
Post a Comment